Marek Dyjak
MAREK DYJAK - KONCERT
To kolejny koncert Marka Dyjaka w Och-Teatrze - prezentujący płytę, która swoją premierę miała także na scenie Och-teatru: "Moje fado".
Koncert promujący płytę spotkał się z ogromnym zainteresowaniem, zaś sam krążek został ciepło przyjęty.
W związku z tym na scenie Och-Teatru pojawią się ponownie:
Marek Dyjak
Jerzy Małek - Trąbka
Marek Tarnowski - Piano, Akordeon
Tomasz Grzegorski - Saksofon
Sam siebie nazywa barowym grajkiem. Dla fanów jest polskim Tomem Waitsem. "Najbardziej prawdziwym głosem na polskim rynku muzycznym" - tak ocenia go krytyczka muzyczna, nauczycielka śpiewu Elżbieta Zapendowska. Dyjak to Dyjak - mówią przyjaciele; facet, który żył po bandzie, pił po bandzie, aż dotarł do końca drogi. On też tak czuł.
W 2008 roku na Wielkanoc przymocował do drzewa linkę holowniczą. Pogotowie stwierdziło zgon. Obudził się po kilku dniach w śpiączce, nic nie pamiętał.
więcej na www.marekdyjak.pl
"Dotąd Dyjak nie pisał tekstów do swoich piosenek, dopiero od niedawna pracuje nad własnymi. Jednak gdy widzi się go na scenie, nie ma wątpliwości: to jego własna krew, własny pot i łzy. Gardłowym, przejmującym głosem wykrzykuje swoją niezgodę na świat.
- To, co robię, jest jak fado, muzyka żalu - tłumaczy. - Moja opowieść to historia kogoś, kto ciągle upada. Jestem po drugim rozwodzie, nie udało mi się utrzymać wielkiej miłości, przez którą kiedyś umarłem. I też żyję. Tak bywa. Potrzebuję uzasadnienia tego, że w ogóle jestem na tym świecie. Dlatego śpiewam - tłumaczy. Marka Dyjaka charakteryzuje rzadka na rynku muzycznym niemal dziecięca szczerość, bezpośredniość. Wypowiedzi rockmanów, popgwiazdek w stylu "jestem sobą", "niczego nie udaję" często drażnią pretensjonalnością. W przypadku Dyjaka autentyczności podważyć nie sposób, w swoich wypowiedziach czy na scenie przekazuje emocje wprost, bez obróbki."
Piotr Pacewicz, Gazeta Wyborcza 09.03.2011 r.